Jestem Clio, to imie dostalam w schronisku i podoba mi sie. Mam 2 lata.
Kiedy mój pan zauwazyl, ze brzuch mi rosnie jak balon, wywiózl mnie daleko do innego miasta.
Bardzo sie balam, ale szczesliwie urodzilam, na cmentarzu, za grobowcem.
I pewnie bym tam umarla razem z moimi dziecimi, ale kiedy przyjechali ludzie ze schroniska zaufalam im.
Oddalam im moje dzieci, a sama poszlam do samochodu za nimi.
Dzisiaj wiem ze to byla bardzo dobra decyzja, moje dzieci odchowalam,
wszystkie poszly do domków i juz sie nie martwie o nie.
Teraz boje sie ze zostane tutaj juz na zawsze.
Pokochalam jedna pania, która sie mna opiekuje w schronisku,
ona jest bardzo dobra , karmi mnie bo po dzieciach bylam bardzo chuda i smutna.
Daje mi namiastke milosci i domu, wychodzi ze mna na spacerki i rozmawia codziennie.
Mówi do mnie ,,moja kochana\" i ja wiem ze to jest prawda.
Czekam jednak na prawdziwy dom, na ludzi którzy mnie pokochaja i dadza szanse.
Ja bede im wierna na wieki.
Jestem wysterylizowana i mam wszystkie szczepienia, jestem zdrowa i pieknie przybieram na wadze.
Pomozecie mi? Prosze .....
Wasza Clio
Kontakt: